Dziś króciutko,
Najmniejsza siedzi mi na kolanach i szuka szansy żeby ponaciskać te "fajne klawisze".
Kolejny wisiorek, ten szyty na zamówienie, trafił już do pośredniego właściciela :)
W najbliższym czasie dostanie go ktoś dla kogo był projektowany.
Niestety na zdjęciach nie wygląda tak dobrze jak w rzeczywistości, taka uroda sutaszu, że żeby go docenić w pełni, trzeba pooglądać na żywo.
Materiały:
Kamienie to labradoryty, z niebieskim ogniem. Koraliki toho, chwost bawełniany. Sznurek skręcany Pega 3mm.
Jak zwykle podklejony i podszyty filcem.
Zaimpregnowany.
Najwyższemu dziękuję za zdjęcia.
Niedostępny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz