Witam po świętach, nie był to dla mnie zbyt pracowity okres (jeśli chodzi o biżuterię). Mam dla was jednak kilka kolejnych bransoletek, tkanych koralikami na krośnie. Wzory jak i poprzednio, inspirowane słowiańskimi. Tym razem jednak, kolorystyka nie do końca oddająca oryginał ;) Połączenie szarości, bieli i czerwieni zawsze bardzo mi się podobało, a po zamówieniu na ten właśnie zestaw nie mogłam się powstrzymać i powstało kilka kolejnych prac. Tej pierwszej nie zrobiłam nawet zdjęcia... taka fajtłapa ze mnie.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, mam nadzieję, że wkrótce powrócą na wyższy poziom (w sensie jak się wyedukuję odpowiednio), w tym miejscu chciałam podziękować Toi za inspirację.
To chyba tyle ode mnie dziś, zapraszam do oglądania i komentowania :)
A za tydzień (jak znów nie zaśpię z terminami) kilka opasek, głównie białych, kto obserwuje mnie na Instagramie ten wie ;) (jgsoutache)
Bliźniaczka mojej prywatnej czerwono - białej. Powstała na specjalną prośbę mojego męża.
Dostępna tutaj.
Dostępna tutaj.
Testowanie ukośnika ;) I moja ulubiona niesłowiańska kolorystyka.
Dostępna tutaj
Ta jeszcze nie jest skończona, nie ma zapięcia, testowałam nową technikę (tak jak powyżej) i dochodzę do wniosku, że muszę jeszcze do niej dorosnąć ;) Straszliwie pracochłonna. Bransoletka ta powstawała jakieś bagatela... 8 godzin ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz